Doda gwiazdą rewii w Teatrze Sabat. Show było już w garderobie [FOTO]

3

Kilka tygodni temu przygotowywałem materiał do tygodnika „Fakt: GWIAZDY” o najbliższych planach zawodowych Dody. Bardzo nieoczekiwanie okazało się, że wśród nich jest występ w jubileuszowej rewii słynnego Teatru Sabat prowadzonego przez Małgorzatę Potocką. W ostatni czwartek huczna impreza na Foksal 16 w Warszawie rzeczywiście miała miejsce, a ja zakradłem się do garderoby Doroty, aby wykonać kilka zdjęć z ukrycia. A tak naprawdę musiałem wypełnić stos wniosków i w rytmie „Riotki” prosić o audiencję… Udało się!

Być może niektórzy kręcili głowami, gdy dowiedzieli się o angażu Dody do rewii Potockiej, ale wbrew pozorom to przecież wybór doskonały. Początki jej kariery to pilne nauki pod okiem Janusza Józefowicza w Buffo, w międzyczasie rozliczne konkursy piosenki, a jeden z segmentów jej najnowszej trasy koncertowej utrzymany jest w klimatach burleski. Nie bez znaczenia jest też siła jej medialnego rażenia. Właścicielka Sabatu nie ukrywa, że nie może liczyć na państwowe dotacje, a utrzymanie teatru sporo kosztuje. Występ Dody i planowany musical z jej udziałem to dwie pieczenie na jednym ogniu – uczta dla oczu i uszu oraz reklama na ogromną skalę.

Doda zaprezentowała na scenie cztery utwory – cover Cher „If I could turn back time” oraz tercet przebojów ze swojego repertuaru czyli „Dżagę”, „Nie daj się” i „Riotkę”. Każdy, kto miał okazję widzieć jej koncerty wie, że dziewczyna robi show. Podobnie było tym razem, ale moją uwagę zwróciło coś innego. Rabczewska potrafiła porwać publiczność, której średnia wieku oscylowała wokół przedziału 50-70 lat. Mało tego, na finał zafundowała im zawody na głośne śpiewanie i był to widok niezapomniany, bo eleganckie damy, starsi panowie i kilka dużych nazwisk polskiej sceny teatralnej skandowało z entuzjazmem „nie daj się, nie daj się!”. Mam nadzieję, że wspólny projekt z Małgorzatą Potocką dojdzie do skutku, bo Doda jest wręcz stworzona do takich klimatów. A przy okazji udowodni niedowiarkom, że ma jeszcze kilka asów w rękawie… You go, girl! Zdjęcia z występu możecie zobaczyć na fakt24.pl, bo oczywiście naszego fotoreportera nie mogło tam zabraknąć.

Ale wróćmy do meritum, bo zanim Dorota zjechała na scenę na ogromnej kotwicy, próbkę show dała właśnie w garderobie. Nudzić się z Dodą ciężko, ma milion pomysłów na minutę, czym wprawia w zdziwienie nawet swoją najbliższą ekipę. Jej specyficzne poczucie humoru można lubić lub nie, ale ciężko przejść obojętnie. Śpiewa, tańczy i ciężko jej usiedzieć w miejscu. Ja się wybawiłem przednio, a przed obiektywem miałem też wdzięczną modelkę. Kto jak kto, ale ta bestia jest fotogeniczna! Dostałem ze dwa razy po łbie za złe kadrowanie i optyczne skracanie nóg, ale to moje pierwsze kroki w fotografii. Próbka poniżej!

Przy okazji ogromne podziękowania składam na ręce mojego przyjaciela Bartosza Pańczyka, który udostępnił mi na tę okazję swój aparat. W ramach wymiany barterowej zażądał reklamy swojego bloga, co niniejszym czynię. Wchodzić na „off the record Pańczyka”, bo ta mała szuja też fajnie pisze i była nawet w Hollywood. Ahoj!

DSC03599DSC03605DSC03609DSC03644DSC03620DSC03618DSC03629DSC03631DSC03613DSC03623DSC03621DSC03734DSC03717DSC03687DSC03639DSC03654DSC03724DSC03700

3 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here