Nie będę się silił na zbędny wstęp. Madonna kończy dziś 60 lat i jako wieloletni fan postanowiłem to uczcić w jedyny możliwy sposób. Oto lista 60 rzeczy, za które powinniśmy ją kochać i szanować. Już na zawsze!
1. Żyje. Zacznijmy od podstaw. W świecie, w którym jej rówieśnicy nie dożywają nawet 60-ki, bo ćpają, chleją lub są już starymi dziwakami, a o połowę młodsze koleżanki lądują na wózkach lub ledwo się ruszają, bo nie mogą znieść trudów długich tras koncertowych… Madonna ma się lepiej niż kiedykolwiek. Żyje, tworzy, regularnie koncertuje i stawia sobie kolejne wyzwania i szczyty do zdobycia.
2. Ma wszystko centralnie w piździe. To modne i popularne wśród gwiazd mówić, że nie przejmują się opiniami innych. Większość tylko tak mówi, Madonna wciela to w życie. Tysiące internautów piszą pod jej najnowszym zdjęciem, że jest okropne? W ciągu godziny doda minimum trzy tak samo okropne. Jakiś atencjusz z brukowca wysmaruje, że powinna przestać się rozbierać? Za jakiś czas zobaczy jej gołe cycki w kolejnej sesji zdjęciowej.
3. Nie zachowuje się „stosownie do wieku”. To jedno z najbardziej idiotycznych określeń, które kiedykolwiek wymyślono. Kto ustala te zasady, kiedy coś jest stosowne, a co nie? Madonna zachowuje się na tyle, na ile się czuje. Ona nie czuje się stara, więc dlaczego ma udawać, że jest? Starość definiuje nie metryka, a niedołężność, brak wigoru i energii, niemożność robienia i doświadczania rzeczy tak, jak miało to miejsce, gdy mieliśmy 20 lub 30 lat. Żadne z powyższych nie dotyczy Madonny. Dlatego jeśli widzi w lustrze twarz nadgryzioną zębem czasu, która kompletnie nie koresponduje z jej młodym duchem, to idzie do chirurga i naciąga to i owo. I to nie jest niemożność pogodzenia się z upływającym czasem, bo ona ten czas już dawno zatrzymała – teraz tylko zgrywa wszystkie zegarki.
4. Nie zgadza się na granice i schematy. Od początku kariery udowadnia, że nie można jej włożyć do jednej wygodnej szuflady. Uczyła świat, że epatowanie seksualnością nie odziera z intelektu. Że można jednocześnie paradować z gołym tyłkiem i mieć coś do powiedzenia i to w czasach, gdy był to koncept z pogranicza absurdu i fantastyki.
5. Przetarła szlak wszystkim twoim ulubionym piosenkarkom. Bez Madonny współczesny kobiecy pop wyglądałby zupełnie inaczej. To ona stworzyła DNA gwiazdy, która nie jest kukiełką tańczącą tylko po to, żeby gawiedź mogła się bawić. Wszystkie czołowe piosenkarki i performerki korzystają z jej dorobku i wchodzą przez drzwi, które ona kiedyś im otworzyła.
6. Zdefiniowała na nowo popowe koncerty. Formuła show podzielonego na akty, łączącego w sobie formy teatralne, musicalowe czy baletowe – dziś to w zasadzie standard i stały rozkład jazdy każdej szanującej się popowej artystki. Ktoś jednak to zapoczątkował i tak się składa, że w 1990 z trasą Blond Ambition była to, niespodzianka, Madonna. Słynne tournee odmieniło oblicze typowego popowego koncertu, a ona sama z każdą kolejną trasą wieszała sobie poprzeczkę jeszcze wyżej. W jednym z ostatnich wywiadów stwierdziła, że musi znów zdefiniować dla siebie to medium na nowo. Nie mogę się doczekać – jej koleżanki z branży również.
7. Stała się synonimem terminu re-invention. Madonna nigdy nie wyznawała zasady, że jeśli coś się sprawdza, nie należy tego zmieniać. Wręcz przeciwnie – od początku kariery eksperymentuje z brzmieniem i stylem, a każda jej płyta to flirt z inną estetyką. Pochylenie się nad jej dyskografią to ekscytująca podróż przez świat muzyki popularnej ostatnich 35 lat.
8. Narzuciła kosmiczny standard występom telewizyjnym. Po prostu to zobaczcie. 1990 rok.
9. Skandal potrafiła obrócić w biznes. Madonna bardzo szybko zorientowała się, że zła prasa to wciąż… prasa. Co więcej, zarabiała na aferach, które teoretycznie powinny zakończyć się olbrzymimi stratami. W 1990 jej skandalizujący teledysk do „Justify My Love” został zbanowany przez amerykańskie MTV. Co zrobiła Madonna? Jako pierwsza artystka w historii skierowała do sprzedaży wideo-singiel, a jej konto spłynęły miliony.
10. Słowa „przepraszam” nie ma w jej słowniku. Żyjemy w czasach, w których ludzie obrażają się za wszystko, a przerażone spadkiem w tabeli popularności i sympatii gwiazdy przepraszają w takim tempie, że za chwilę te przeprosiny będą ukazywać się jeszcze przed faktycznym przewinieniem. Madonnie, owszem, zdarzało się posypać głowę popiołem, ale nigdy, gdy oczekiwał od niej tego świat. I nawet nagrała o tym piosenkę.
11. Zainicjowała erę filmowych teledysków. Madonna i Michael Jackson wykreowali trend mocno fabularnych klipów, które są równie ważne, co same utwory. Na początku lat 80-ych nowo powstała wówczas telewizja MTV zorganizowała konferencję o przyszłości teledysków. Madonna, jako praktycznie jedyna z zaproszonych gości, opowiadała się za rozwojem tego medium i przekonywała, że klipy to przyszłość muzyki. Jak bardzo jej myślenie nie przystawało do tamtych czasów? Poświęćcie minutę na obejrzenie tego:
12. Sukces efektem pracy, nie przypadku. Etos pracy Madonny jest wręcz legendarny. Ta kobieta od zawsze zapierdala jak wół i nic nie przyniesiono jej na złotej tacy. W erze gwiazdek Instagrama i Kardashianek, M jest żywym dowodem na to, że tylko ciężko praca zagwarantuje nam sukces, który a) nie będzie historią po jednym sezonie b) absolutnie nikt nam go nie odbierze i nie przypisze sobie zasług.
13. Evita. Madonna marzyła o tej roli przez całe swoje życie, a gdy okazało się, że w walce o nią musi stanąć w szranki z genialnymi aktorkami pokroju Michelle Pfeiffer czy Meryl Streep, postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i napisała kilkunastostronicowy list do reżysera filmu, Alana Parkera. Wypunktowała w nim dokładnie wszystkie powody, dla których jest idealną kandydatką do zagrania legendarnej Evy Peron, a reszta jest już historią.
14. NIGDY NIE BYŁA OFIARĄ. Żalenie się, utyskiwanie, wzbudzanie litości i granie na najniższych emocjach to w show-biznesie norma. Madonna, mimo ciężkiego dzieciństwa i traumatycznych przeżyć, nigdy nie grała tą kartą. O tym, że tuż po przeprowadzce do Nowego Jorku, jeszcze jako nastolatka, została zgwałcona i grożono jej bronią, opowiedziała dopiero kilka lat temu. Wyobrażacie sobie taką powściągliwość teraz?
15. Walczyła z epidemią AIDS. Początek kariery Madonny zbiegł się z największą falą epidemii AIDS w Stanach Zjednoczonych, a ludzie myśleli, że po pierwsze, to choroba homoseksualistów, a po drugie, możliwe jest zarażenie się nawet przez dotyk. Gwiazdy i politycy bardzo długo dystansowali się od wypowiadania w tym temacie, ale na szczęście, była Madonna i m.in. Elizabeth Taylor, których wytrwała praca, organizowanie zbiórek na rzecz badań mających wynaleźć lek na AIDS i edukowanie publiczności, oswajało powoli tabu. Mówimy tutaj o realnej pomocy, a nie okrągłych hasłach publikowanych na Twitterze.
16. Od zawsze robi podjebki kościołowi katolickiemu. Madonna i religia to duet idealny, choć zwierzchnicy kościoła jej nie znoszą. Od zawsze mieszała i sacrum, i profanum, co nie powinno dziwić – nadane imię mocno zobowiązuje. Madonna była i jest solą w oku kościoła, bo prowokuje i zadaje pytania, a wiara katolicka poszukiwań odpowiedzi nie lubi najbardziej.
17. Gdy krytycy pisali, że brak jej talentu i głosu, ona wychodziła na scenę podczas rozdania Oscarów i robiła TO:
18. Nie ma obsesji na punkcie swojego wyglądu. Wiem, wiem, to odważna teorie, bo dobrze wiemy, że mocno szprycuje swoją buźkę botoksem i wypełniaczami, a na siłowni spędza więcej czasu niż mąż Kasi Skrzyneckiej. Ale czy naprawdę tak się tym przejmuje? Na ulicę wychodzi ubrana jak lump, bez makijażu, często mocno niewyspana. Na próby przed koncertami wpuszcza publiczność, która może do woli filmować ją z bliska telefonami z kamerkami HD, mimo iż na jej twarzy nie ma grama pudru. Upierałbym się raczej, że aż tak jej nie zależy.
19. Potrafi być super suką.
20. Jan Paweł II groził jej ekskomuniką. JPII nienawidził Madonny. Do tego stopnia, że gdy chciała przyjechać do Rzymu z trasą Blond Ambition w 1990, jego watykańscy protegowani nawoływali do bojkotu wydarzenia i robili wszystko, żeby koncert się nie odbył. Mało tego, nawet im się to udało! W odpowiedzi Madonna zorganizowała słynną konferencję prasową na lotnisku Ciampino, a swoją składankę największych hitów zatytułowała „The Immaculate Collection” (w wolnym tłumaczeniu Niepokalana Kolekcja), a jej logo wystylizowane było na herb papieski. Kilka lat później, gdy urodziła swoje pierwsze dziecko, poprosiła polskiego papieża o udzielenie jej chrztu. Odmówił, hihi.
21. Dymała Guya Ritchiego fioletowym dildosem. U schyłku małżeństwa z Guyem Ritchiem, paparazzi przyłapali parę na osobliwych zakupach. Madonna, z wyraźnie wymalowaną satysfakcją na twarzy, dzierżyła w dłoni reklamówkę, w której znajdował się świeżo zakupiony strap-on. To też pozwoliło w końcu na poznanie odpowiedzi na najważniejsze pytanie: Madonna jest A czy P?
22. Odrzuty z jej płyt brzmią lepiej niż połowa współczesnej muzy rozrywkowej. Z wersji demo, które ostatecznie nie zmieściły się na większość z jej płyt, można stworzyć album o niezaprzeczalnej jakości. Zapraszam na YouTube i wpisanie „Madonna demo”, a otworzą się przed wami wrota niebios.
23. Wydała książkę SEX. W 1992 na rynku ukazała się jedna z najbardziej kontrowersyjnych książek w historii popkultury. „Sex” to zbiór kapitalnych zdjęć autorstwa Stevena Meisela i tekstów stylizowanych na mokre listy czytelników porno-gazetek. Madonna zaprasza do świata fantazji seksualnych i nie byłoby w tym pewnie nic szokującego, gdyby nie to, że zrobiła to kobieta i z kobiecego punktu widzenia. A gdyby tego było mało – spora sekcja tej publikacji poświęcona jest homoseksualnym uciechom. Książka sprzedała się w rekordowym nakładzie, do dziś jest jedną z najbardziej poszukiwanych pozycji, których nie ma już w druku, ale w momencie premiery Madonna została za nią wręcz wyklęta i stała się workiem do bicia. Ta książka to jeden z prawdziwych artefaktów popkultury, który po prostu trzeba zobaczyć.
24. Nigdy nie miała autodestrukcyjnych skłonności. Madonna przyznała się do próbowania narkotyków w młodości, lubi sobie czasem walnąć winiacza, po którym wrzuca durne snapy na Instagram, ale nigdy nie przekroczyła granicy – nie wylądowała na odwyku, nie biegała jak szalona po ulicach z krzykiem, nie biła samochodów parasolką, zero publicznych załamań nerwowych. W branży, która niszczy, to ona niszczy destrukcyjne zachcianki swoją siłą i konsekwencją.
25. Nagrała jeden z najbardziej ikonicznych utworów i teledysków w historii muzyki pop.
26. Przelizała na scenie jednocześnie Britney Spears i Christinę Aguilerę.
27. Jest „starą babą na Instagramie”. Madonna kocha Instagram, choć wystarczy jeden rzut oka, żeby zobaczyć, że porusza się na nim jak słoń w składzie porcelany. Brzydkie zdjęcia, słabej jakości reposty, momentami idiotyczne podpisy pod fotkami… ale ja to równie nienawidzę, jak i kocham! Typowa stara baba na fejsie, która nie zawsze ogarnia. I ten jej ulubiony kadr do selfie, haha!
28. W jej wykonaniu biblijne wersety o nadejściu Apokalipsy brzmią jak ekscytująca obietnica.
29. Kumplowała się z Andym Warholem i artystyczną elitą lat 80-tych. Madonna obracała się w towarzystwie, o którym dzisiaj możemy tylko czytać z wypiekami na twarzy. Na jej pierwsze występy w nowojorskich klubach przychodzili jej dobrzy znajomi m.in. Andy Warhol, Keith Haring czy jej chłopak, Jean-Michel Basquiat. Artystyczna bohema trzymała się razem, a ich wzajemny wpływ na swoją twórczość był nieoceniony.
30. Jest ikoną feminizmu. Madonna nie zawsze była ulubienicą feministek. W latach 80-tych wiele aktywistek uważało ją za antytezę feminizmu, głównie z uwagi na silnie eksponowaną seksualność. Tymczasem Madonna forsowała ideę, która stoi u podstaw nowoczesnego feminizmu – że kobieta może być jednocześnie feministką i seksualnym stworzeniem. „Mam absolutną kontrolę nad swoim życiem. Robię co chcę, nie przejmuję się konwenansami, jestem równorzędną partnerką w świecie rządzonym przez mężczyzn. Czy nie na tym właśnie polega feminizm?” – pytała przekornie w jednym z wywiadów. Teraz przekracza kolejne granice i usuwa z drogi bariery stawiane dojrzałym kobietom.
31. Powiedziała „fuck” czternaście razy w trakcie jednego wywiadu. W 1994 Madonna stała się bohaterką jednego z najbardziej skandalicznych występów w historii amerykańskiej telewizji. Producenci wieczornego talk show Davida Lettermana zaproponowali jej, żeby trochę się z nim poprzekomarzała i np. kilka razy przeklęła, co z pewnością wyprowadzi go z równowagi. Madonna poszła jednak o krok dalej i słowo „fuck” zostało wypowiedziane na antenie czternaście razy, co purytańskich Amerykanów doprowadziło do szału.
32. Ray of Light. Przełomowa płyta nie tylko dla Madonny, ale i całej muzyki pop. Tego po prostu trzeba posłuchać i wejść w świat dźwięków, które już nigdy się nie powtórzą.
33. Walczyła o prawa gejów wtedy, gdy odmawiał im ich cały świat. Ten punkt równie dobrze mógłby być opasłą czcionką, bo Madonna zasłużyła na tytuł ikony gejów nie tylko z uwagi na naszą miłość do jej twórczości. To jedna z pierwszych tak znanych i potężnych sojuszniczek społeczności LGBT, w dodatku zaczynająca swoją aktywistyczną działalność w czasach, gdy asocjowanie się z osobami homoseksualnymi mogło mieć poważne medialne konsekwencje. Madonna dawała upust swojemu aktywizmowi na rozmaitych polach – w jej twórczości, koncertach, działaniach czysto politycznych czy filantropijnych. I ta dobra energia do niej regularnie wracała. „Gdyby nie geje, nie miałabym kariery.” – powiedziała w wywiadzie u Ellen w 2010. Zawsze stawała za nami murem i to się już nigdy nie zmieni.
34. Wywróciła do góry nogami pojęcia ikony i popowej bogini. W 1991 na rynku ukazał się film „Truth or Dare”, który był zapisem trasy koncertowej Blond Ambition. W filmie, oprócz występów scenicznych, możemy śledzić intrygujące losy gwiazdy podczas światowego tournee. Po raz pierwszy tak wielka gwiazda z własnej woli pokazała się w sytuacjach, które nie zawsze stawiały ją w dobrym świetle – bez makijażu, opryskliwą, bezczelną, niemiłą. Madonna nie chciała żyć w bańce i kultywować tradycji niedostępnej ikony, która unosi się ponad zwykłymi ludźmi. Pokazała, momentami dobitnie, że jest człowiekiem i za fasadą wielkiej gwiazdy, kryje się życie pełne rozmaitych emocji i niekoniecznie miłych dla oka obrazków. Sama forma realizacji dokumentu narzuciła standard produkcyjny, który obserwujemy w tego typu projektach do dziś.
35. Jej szczerość przeraża społeczeństwo. Dlaczego Madonna tak działa ludziom na nerwy? Bo robi co chce i mówi głośno o rzeczach, które dla wielu są wstydliwe. Obnaża hipokryzję, a ludzie widzą w niej odbicie swoich własnych fantazji, których nigdy nie będą mieli odwagi spełnić. Nigdy nie unikała tematów tabu i momentami była szczera do bólu. W 1994 w jednym z wywiadów potwierdziła, że dokonała kilku aborcji. Nie przepraszała, nie tłumaczyła się ze swoich wyborów.
36. Napisała piosenkę o robieniu minety.
37. Dzięki niej undeground wchodził do mainstreamu. Madonna doskonale wyczuwała trendy i to, co kocha ulica. Potrafiła to zaadaptować na swoje potrzeby i wynieść na popowe szczyty. Vogueing zafascynował ją tak bardzo, że wyciągnęła go z nowojorskiego undergroundu i kilka miesięcy później, tańczył już tak cały świat.
38. Nigdy nie dała się stłamsić mediom. Media od samego początku były mocno zafascynowane Madonną, ale z równie dużą fascynacją próbowali ją ściągać w dół, notorycznie niszcząc i ogłaszając koniec kariery. Jej stosunek do tego najlepiej obrazuje odpowiedź, której udzieliła jednej z gazet, gdy zapytano ją, co ma do powiedzenia o nagich zdjęciach z młodości, które wyciekły do prasy.
39. Powstały studia poświęcone jej osobie. Wyobraźcie sobie, że po pojawieniu się na rynku, Madonna była takim nie do ojebania fenomenem, że nad jej osobą musieli pochylić się naukowcy i profesorzy największych uniwersytetów. „Madonna Studies” – takie coś naprawdę istnieje.
40. Lubi umawiać się z młodszymi facetami. Po traumatycznej końcówce małżeństwa z Guyem Ritchiem, Madonna uznała, że tylko młode i jurne ciała są godne jej towarzystwa i od tamtej pory umawia się z typami młodszymi nawet o 30 lat. I ja to szanuję, bo skoro normą stały się związki starszych facetów z młodymi dupami, to dlaczego miałoby to nie działać w drugą stronę?
41. Była pierwszą gwiazdą pop na okładce „Vogue’a”. Dziś to standard, że z okładek „Vogue’a” patrzą na nas największe gwiazdy show-biznesu. Ale ktoś musiał być pierwszy i tym kimś była oczywiście Madonna. Anna Wintour w 1988 zdecydowała, że na okładce znajdzie się właśnie M, co wzbudziło wówczas mnóstwo kontrowersji. Do tej pory bowiem, popkulturowe gwiazdy nie miały wstępu na okładkę modowej biblii. Cóż, ryzyko się opłaciło, bo sprzedaż tego numeru była o około 40% wyższa niż zazwyczaj, a Madonna wespół z Anną Wintour rozpoczęła kolejny trend.
42. Zawstydza swoją obecnością nawet największe gwiazdy. O szczegóły i reakcje na spotkanie z Madonną pyta się wszystkich wielkich show-biznesu, a oni nie ukrywają swojego podekscytowania. Jednym z najsłodszych filmików z tej serii jest ten, w którym Madonnę poznaje Pink.
43. Wypuściła na świat wielkich artystów. Niewiele osób o tym pamięta, ale na początku lat 90-tych Madonna założyła własną wytwórnię Maverick. I to właśnie ona lobbowała za tym, żeby wypromować w Stanach obiecujący europejski zespół… Prodigy, z którym ostatecznie Maverick podpisała kontrakt. Odkryciem Madonny i jej wytwórni jest również m.in. Alanis Morissette.
44. Spotykają się z nią głowy państw. Madonna nie jest jakąś tam piosenkarką, jej pojawianiu się w wielu państwach na świecie towarzyszy oprawa godna głów państwa, a ona sama z faktycznymi głowami państwa regularnie się spotyka, rozmawiając o filantropii, edukacji i rozwiązaniach, które mają pomóc tym najbardziej potrzebującym. Czy jest jakiś sposób, żeby Madonna została prezydentem w Polsce? Proooszę!
45. Mówiła głośno, co myśli o tym, że ktoś próbuje ukraść jej gejów remakem jej hitu. Co tu dużo gadać, iconic.
46. Wisiała na krzyżu podczas koncertów.
47. Jest świetną matką. Dzieci Madonny nie wyrosły, i nic nie zapowiada, żeby tak się stało, na rozkapryszonych celebrytów taplających się w blasku sławy matki. Ciężko powiedzieć, że wiodą zwykłe życie, choć można odnieść i takie wrażenie. Córka Madonny, Lourdes, studiuje w Detroit, rodzinnej miejscowości mamy, a w planach ma karierę aktorki. Nie korzysta jednak z rozległych kontaktów rodzicielki i do wszystkiego chce dojść sama. I to się chwali!
48. Zmienia świat na lepsze. Nigdy nie była jej obca filantropia, choć nie zawsze czuła potrzebę fotografowania się z wielkim czekiem przekazywanym na cele dobroczynne. Prowadzi dwie duże fundacje, a obecnie swoje działania skupia na afrykańskim państwie Malawi. Buduje tam szpitale i szkoły, mając nadzieję, że wypuszczą one na świat przyszłe pokolenie liderek i liderów, które wyciągną kraj z ubóstwa.
49. Jej występ na SuperBowl w 2012 wyznaczył nowy standard widowiska multimedialnego.
50. Wkurwiła nawet Putina. W 2012 Madonna przyjechała do Rosji na koncerty w ramach trasy MDNA Tour. Uprzedzano ją, że w kraju tym za „epatowanie” homoseksualnością czy nawet opowiadanie się za prawami dla osób homoseksualnych grozi areszt i więzienie. Oczywiście, na Madonnie nie zrobiło to wrażenia i podczas swoich koncertów zajęła głośne i mocne stanowisko w tej sprawie, popierając przy okazji działania Pussy Riot. Co ciekawe, państwo rosyjskie postanowiło wytoczyć jej proces, żądając wielomilionowego odszkodowania. „Takiego chuja!” – odpowiedziała ponoć na pozew Madonna.
51. Wciąż szuka nowych wyzwań. W wieku 40 lat zaczęła uczyć się gry na gitarze, kilka lat później postanowiła spróbować się w roli reżyserki, a podczas ostatniej trasy zorganizowała występ z pogranicza koncertu i stand-upu. Madonna nie ma czasu na postój, ona jest w wiecznym pędzie po rozwój i kolejne szczyty do zdobycia.
52. Czy wspominałem już, że jej klipy to małe dzieła sztuki?
53. Nie boi się polityki w sztuce. Madonna nie boi się mocnych i często kontrowersyjnych deklaracji. Nie ogranicza się do wypowiedzi w wywiadach, ale swoje poglądy przemyca do twórczości – muzyki (patrz album „American Life”) czy form wideo prezentowanych na koncertach. Łatwość z jaką żongluje popkulturową i polityczną symboliką jest zachwycająca, a jej manifesty robią piorunujące wrażenie. More than a popstar.
54. Potrafi dać szansę każdemu, w kim dostrzeże talent i potencjał. Najlepszym przykładem jest historia jej… ogrodnika. Nathan Rissman jest mężem niani, którą Madonna zatrudniała, mieszkając w Londynie, ale i pasjonatem filmu. W trakcie, gdy artystka podróżowała po świecie, Nathan filmował amatorsko jej dzieci i montował krótkie klipy wideo, które miały pomóc Madonnie w rozłące. Gwiazda tak doceniła jego kunszt i umiejętności, że powierzyła mu w 2007 realizację dokumentu o Malawi. Film pokazywano m.in. na Festiwalu Filmowym w Cannes.
55. Jest najlepiej sprzedającą się artystką wszech czasów. Jakiej metody liczenia byśmy nie przyjęli, których list przebojów nie analizowali, na pierwszym miejscu wśród solowych artystek jest Madonna. I to zarówno pod względem sprzedaży płyt i singli, jak i koncertów. Amen.
56. Doceniła polskich fanów.
57. Jej wiedza i inteligencja to biały kruk show-biznesu. W dobie krótkich tweetów i gwiazdek niepotrafiących złożyć jednego zdania, intelekt Madonny poraża. Jej wywiady to spektakularny popis inteligencji i wiedzy, obeznania ze światem książek, filmów i sztuki. Być równorzędnym partnerem w rozmowie z Madonną to wyzwanie dla wielu dziennikarzy, ale jeśli tylko ktoś odpowiednio ją stymuluje, wychodzą z tego pasjonujące rozmowy.
58. Wracała na szczyt wtedy, kiedy wszyscy już ją skreślili. Pierwszy koniec kariery przepowiadano Madonnie chwilę po debiucie. Jeden z dziennikarzy „Rolling Stone Magazine” napisał w 1984, że jej kariera potrwa góra kilka miesięcy i za chwilę nikt nie będzie o niej pamiętał. Takich deklaracji w przeciągu 36-letniej już kariery M padało wiele, a ona po każdym upadku potrafiła wrócić silniejsza. W 2003 jej płyta „American Life” została uznana za komercyjne fiasko, a jej krytyka rządów prezydenta George’a W. Busha sprawiła, że trafiła w amerykańskich mediach na czarną listę. Wielu wierzyło, że to już koniec. A dwa lata później wróciła z TYM:
59. Wygłosiła TĘ przemowę.
60. Jej muzyka to soundtrack mojego życia. I tak już będzie zawsze. Dziękuję!
Dobrze napisane!
I absolutnie popieram Twoje zdanie odnosnie wieku i zachowywania sie stosownie do swojego wieku.
Ja zawsze powtarzam, ze Madonna zachowuje sie stosownie do swojego wieku, bo to jej wiek i nikt nie stoi w jej butach i nie wie jak to jest. A poza tym, ona jest pelna energii i ma wciaz wspaniala prezencje sceniczna, wiec dlaczego ma przestac tanczyc czy nosic wyzywajace stroje, w ktorych wciaz wygalada oblednie. Taka zawsze byla i mam nadzieje ze pozostanie do konca swego zycia. Oby jak najpozniej, bo trudno mi sobie wyobrazic swiat bez Madonny i nie wiem czy chce zyc w swiecie bez Madonny..
Ale do jednego sie musze przyczepic i to jest retusz jej zdjec. Naprawde nie rozumiem, nie pojmuje, po co tak mocno retuszuje swoje zdjecia, ona ma niemalze perfekcyjna cere, nie potrzebuje Photoshopa. On tylko powoduje, ze czasem nie przypomina nawet siebie – przyklad – chocby te rozowe foty z bookletu do MDNA. Moim zdaniem z jej pozycja moglaby zaprzestac retuszu swoich zdjec i w ten sposob wyrazic swoj sprzeciw wobec ageizmu. Wyobrazmy sobie oprawe albumu Hard Candy bez retuszu. Moim zdaniem ta sesja nic by nie stracila bez obrobki. To by bylo cos! Tesknie za naturalnoscia z ery Ray Of Light, przy Music byl juz Photoshop, ale jeszcze bez przegiec.
I druga rzecz do ktorej sie mozna przyczepic to czasem wybor singlii, szczegolnie w przypadku MDNA. Moje typy to: Love Spent, Gang Bang, Falling Free i I’m Addicted. Wiem, Madonna chciala FF na singla ale wytwornia nie pozwolila.
I z RH przydaloby sie wiecej singli, oczywiscie z klipami, chocby Illuminati – bo temat kontrowersyjny i na czasie, a piosenka jest tez niezle zakrecona. I Holy Water – by wkurzyc wszystkich swietoszkow. Poza tym ten utwor jest niezwykle chwytliwy.
Jest krolowa popu, ale zastanawiam sie ile tak naprawde ma swobody artystycznej i czy moze zawsze wydac album taki jaki naprawde chce.. Rebel Heart w pierwotnym zalozeniu tez mial byc podwojnym albumem i ciekawi mnie, czy gdyby sie tak stalo to otrzymalibysmy wiecej kawalkow..