„Dobra suka z niej, nie?” – usłyszałem na koncercie Natalii Nykiel w Stodole. Dwóch panów w okolicach trzydziestki żywo wymieniało swoje spostrzeżenia na temat wokalistki i jej atutów, bawiąc się przy tym chyba całkiem dobrze. I ten ognisty komplement mówi o występie Natalii więcej niż mogłoby się wydawać. Po pierwsze, z pozycji hetero samca jest dobrą suką: ładna, bardzo zgrabna i dziewczęca. Seksualność i skąpy strój to jednak w jej przypadku tylko rekwizyt, a nie podstawowy oręż w zdobywaniu zainteresowania publiczności. Pośladek owszem, bardzo zgrabny, ale nie odwracał uwagi od całej reszty. Po drugie, tych dwóch panów to świetny przykład na to, że panny Nykiel słuchają teraz wszyscy i to również było widać po zróżnicowaniu wiekowym/społecznym? publiczności. Przy barierkach bawiły się nastolatki z Radia Eska, tuż za nimi rodzice z 6-letnimi dziewczynkami, które darły japę najgłośniej przy „nie umiem być suką”, oczywiście pedały w konfiguracjach najrozmaitszych (solo, w parach, silnie poszukujący, fashionistki i takie tam), a także ludzie już nadgryzieni zębem czasu. Zgromadzić cały przekrój naszego społeczeństwa to już ogromny sukces, a przecież koncert się jeszcze nie zaczął.
Recenzja koncertu Natalii powinna w zasadzie ograniczać się do stwierdzenia, że dziewczyna robi zajebistą muzę. Nie będzie to niespodzianka dla nikogo, kto miał styczność z jej debiutanckim krążkiem „Lupus Electro” czy reedycją z porządnymi remiksami. Komercyjne szaty muzyki elektronicznej w Polsce długo nie mogły pozbyć się wiejskiego jarzma, ale w końcu się udało i to m.in. dzięki blondynce z The Voice właśnie. Na żywo aranżacje z „LE” to jakaś miazga i to już od pierwszych dźwięków. Nie wiem nawet jak to określić, ale jest grubo, naprawdę. „Ekrany” czy „Wilk” dostają live drugie życie, a koncert bardzo szybko zamienia się w dyskotekę i widz staje przed dylematem: napawać się dźwiękami czy ruszyć w dzikie densy. Nie będzie niespodzianką jeśli powiem, że w Stodole większość skłoniła się ku drugiej opcji. Wokal Natalii nie należy do wybitnych, a na płycie wydaje się, że jest on idealnie skrojony pod elektroniczne przygody. Koncert udowadnia, że ta dziewczyna sprawdza się też w lirycznym repertuarze i choć nie za ballady przecież ją uwielbiamy, jest w stanie to udźwignąć z gracją i odpowiednim ładunkiem emocjonalnym.
Oprawa była skromniejsza niż się spodziewałem, bo liczyłem trochę na LED-y z wizualizacjami, a to głównie dlatego, że Natalia potrafi też, oprócz dobrej muzy, stworzyć miły dla oka obrazek. Tutaj ograniczono się do kolorowych świateł i motywu fluo, który towarzyszy jej od początku promocji płyty. I wiecie co, to zupełnie wystarcza, bo pierwsze skrzypce gra muzyka. A chyba o to na koncertach chodzi? W Stodole niespodzianek muzycznych nie brakowało, bo gwiazda wieczoru zaprosiła na scenę bardzo ciekawych gości m.in. Krzyśka Zalewskiego i Justynę Święs z The Dumplings. Zalewskiego nieco starsi stażem fani powinni kojarzyć z drugiej edycji „Idola”, którego wygrał jako długowłosy chłopak z rockowym zacięciem. A teraz to kawał ciacha z naprawdę intrygującymi płytami na koncie. Jego wykonanie „Rzeźby” z Nykiel porwało publiczność i moim skromnym zdaniem jakiś live singiel byłby super opcją, bo takie rzeczy trzeba ludziom po prostu pokazywać.
Na finał koncertu „Error” Natalia dostała potrójną platynę za „Bądź Duży”, jej największy do tej pory przebój. Mamy więc do czynienia z sytuacją idealną: atrakcyjna laska z dobrym głosem i świetną płytą, która potrafi zadowolić nie tylko hot 13-tki z dyskotek, ale i bardziej wysmakowanego słuchacza, mało tego – dobrze się sprzedaje, a biletowane koncerty to w jej przypadku nie samobójstwo, a raczej celebracja w nieprzypadkowym gronie. Poprzeczka jest ustawiona bardzo wysoko, ale liczę na jeszcze więcej przy okazji kolejnych projektów. A jeśli ktoś ma okazję wybrać się na koncert to gorąco polecam, bo po zobaczeniu na żywo Natalii już nikt nie zdobędzie się na komentarz, że polska muza jest chujowa. Jest super! Tak jak kilka moich zdjęć ze Stodoły, hehe.
Spoko recenzja, panie G.! 🙂 mam nadzieję kiedyś Cię spotkać i wymienić poglądy osobiście 😉